Nie będzie tu raczej mowy o kwestiach fundamentalnych i kluczowych – stąd zdrobnienie w tytule. Chciałbym jednak podzielić się kilkoma prywatnymi lokalnymi wątpliwościami, które naszły mnie tej wiosny i lata. Kolejność dość przypadkowa, jeśli zdarzy mi się oprzeć na nieprawdziwych danych lub popisać ignorancją – przepraszam i proszę o wybaczenie, sprostowanie i wyrozumiałość. W końcu to tylko felieton…

1. Czy w regionie, na Śląsku albo w Całej Wielkiej Polsce są inne takie miasta jak Cieszyn, które przy podobnej liczbie mieszkańców nie mają żadnej liczącej się drugoligowej choćby drużyny w żadnej zespołowej dyscyplinie sportowej będącej w stanie zapełniać małomiasteczkowe hale i stadiony?

2. Cieszyńska zajezdnia autobusowa od lat mieści się na Mnisztwie, gdzieś między zarośniętymi torami wiodącymi do Goleszowa a ulicą Ustrońską. Wszystkie miejskie autobusy, Autosany, Jelcze, Daby i Solarisy (względnie ich spora większość) od lat mozolnie pokonują stromiznę ulicy Słowiczej, żeby rozpocząć swoje kursy i zapewnić cieszyniakom wciąż najtańszy transport w granicach miasta. Dlaczego pomimo swojej bardzo istotnej roli i kilkudziesięciu chyba remontów Słowicza pozostaje najbardziej nierówną cieszyńską ulicą?

3. Zdarzyło mi się ostatnio spocząć na nadolziańskiej ławeczce pod kawiarnią Avion. Czy warto było marnować tyle czasu, pieniędzy i nerwów cieszyniaków w celu opróżnienia lokalu przy Zamkowej 1, skoro pomimo sporych trudności jego byli użytkownicy z powodzeniem nadal tworzą, uczą, pracują i zapewniają rozrywkę dla mieszkańców w innych lokalizacjach, a budynek wciąż straszy, szpeci i wystawia fatalną wizytówkę granicznemu miastu?

4. Skoro już o zachodniej stronie Olzy – jakie czynniki mają bezpośredni wpływ na fakt, że czeski taksówkarz za kurs spod czeskiego Kauflandu na koniec Banotówki zażąda w przeliczeniu tyle samo, co polski taksówkarz za kurs w to samo miejsce, ale z postoju przy Moście Wolności, tylko że będzie wolał przed granicą ściągnąć z dachu symbol swojej korporacji?

5. A skoro już o rzekach – dlaczego Bobrówka i całe jej koryto są takie brudne i zaśmiecone? Sto dobrze prosperujących firm przy Stawowej i Liburnii, tysiące chłopaków i dziewcząt z przegapionymi przy komórkach lekcjami wiedzy o społeczeństwie i przysposobienia obronnego, a może i setki chętnych na resocjalizację więźniów z Chrobrego – czemu główna i w całości polska rzeka w Cieszynie musi wyglądać jak Kłodnica w Gliwicach, a nie jak Teplá w Karlovych Varach? Dlaczego urzędnicy powiatowi, w których ustawowej gestii leży dbałość o szeroko rozumiane dobro rzeki, wydają szumne oświadczenia w niedotyczących powiatu sprawach, a nic nie robią, żeby pod samymi oknami starostwa było czyściej i ładniej?

6. Mamy fajne lodowisko i wyjątkowy nawet w skali kraju teatr – jak to jest, że w takim Myszkowie albo Żywcu funkcjonują i występują normalne zespoły aktorskie, a w takim Trzyńcu być może zagra Jaromir Jagr, a u nas mamy mistrzostwa (bez urazy)w curlingu i kabareton na przemian z jasełkami?

7. Czy przez ostatnie pięć lat powstało w Cieszynie, utrzymało się i dobrze prosperuje jakiekolwiek inne miejsce, w którym młodzież lubi spędzać czas i dobrze się bawi, poza restauracją McDonald’s na Katowickiej?

To tyle, dziękuję za ewentualną uwagę i dobrego tygodnia!

 

DobrEgo

Na skróty

O nas

Twitter

ⓒ2017 vifi.pl / Projekt i wykonanie: Marcin Bujok