Na poniedziałkowe spotkanie tłumnie przybyli czytelnicy i fani Mariusza Szczygła z obu stron Olzy. Autor natychmiast przykuł uwagę słuchaczy, bo oprócz talentu pisarskiego, ma wyjątkowe zdolności gawędziarskie! Dowcipne anegdoty wprost sypały mu się z rękawa. Gość opowiadał między innymi o swojej miłości do czeskiej kultury, sztuce reportażu oraz fascynujących różnicach między narodem polskim i czeskim.
Czar dobrego reportażu polega na tym, że czytelnik podczas lektury czuje się jakby niemal należał do opisywanego świata. Jednak, żeby reporter mógł osiągnąć taki poziom swojej twórczości, musi mieć intuicję, widzieć więcej niż inni i mieć zdolność do szybkiego wczuwania się w nowe miejsce – wyjaśniał pisarz. Mariusz Szczygieł bardzo wcześnie odkrył swoje dziennikarskie powołanie. Wszystko zaczęło się od tego, że fatalnie grał w piłkę nożną, jak sam o sobie mówi – był ostatnią łamagą. „Nie wiedziałem jak dotrzeć do moich kolegów, żeby mnie szanowali…okazało się, że fajnie opowiadam, a oni lubią mnie słuchać. Dostawałem piątki z wypracowań, a oni trzy na szynach, więc zacząłem im pisać wypracowania za pieniądze[…] Tak się zaczęła moja profesja.”- żartobliwie opowiada autor.
Czechy są wielką i odwzajemnioną miłością Szczygła. „To kultura, która nie potrzebuje żadnych wpływów z zewnątrz. Ja kulturę czeską widzę jako kulę, która jest nieprzebijalna i nieprzemakalna. Ta kultura sama sobie wystarcza, to jest nieprawdopodobne. – tłumaczy.
Podczas spotkania poruszono również temat ostatniej książki autora pod tytułem „Projekt prawda”, będącej kolażem, na który składają się miniatury Mariusza Szczygła z własnego i cudzego życia oraz powieść z 1959 roku „Portret z pamięci” zapomnianego dziś pisarza, Stanisława Stanucha. Pozycja ta jest poszukiwaniem prawdy w jej prostej i jasnej formie, czerpanej wprost od drugiego człowieka. Projekt prawda jest niejako kontynuowany na facebookowym profilu prowadzonym przez Szczygła. Autor uważa, że ludzie potrzebują miejsca do swobodnych rozmyślań. „Już jesteśmy na takim etapie, że chcemy rozmawiać o wartościach, ale nie wszyscy chcą, żeby kościół zmonopolizował te rozmowy. Tu nie chodzi o antyklerykalizm, ale o stworzenie jakiejś przestrzeni, gdzie sobie rozmawiamy o tym, co jest ważne w życiu.” – wyjaśnia.
Każde spotkanie z Mariusze Szczygłem wydaje się być ekspresowym wywiadem rzeką, w którym rozmawia się niemal o wszystkim. Trochę wspomnień, trochę śmiechu, ale również filozofii, fascynacji czy analitycznych obserwacji. Słowem, samo życie, bez którego nie powstałby żaden reportaż.
Na koniec autor został poproszony o dokończenie zdań – Polska jest jak…i Czechy są jak… „Polak jest jak pomnik, a Czech jak gołąb na pomniku…” – dowcipnie podsumował Szczygieł.
Słuchacze skorzystali z okazji zadawania indywidualnych pytań, które przerodziły się w luźne i sympatyczne rozmowy w zupełnie swobodniej atmosferze. Było widać, że Szczygieł naprawdę lubi ludzi.
A.H.
ⓒ2017 vifi.pl / Projekt i wykonanie: Marcin Bujok