COK dla mieszkańców – wywiad z dyrektorem „Domu Narodowego”

1 stycznia 2019 r. roku Komisja Konkursowa Urzędu Miejskiego w Cieszynie na stanowisko dyrektora Cieszyńskiego Ośrodka Kultury „Dom Narodowy” powołała Adama Cieślara. W rozmowie z „Wiadomościami Ratuszowymi” nowy dyrektor COK opowiada o tym, jakie drogi zawodowe przywiodły go na to stanowisko, jakie są jego plany na najbliższą kadencję oraz jakim miastem jest dla niego Cieszyn  materiał dzięki uprzejmości www.cieszyn.pl.

Wiadomości Ratuszowe: Można zatem powiedzieć, że historia łącząca Pana z Cieszyńskim Ośrodkiem Kultury zatoczyła koło.

Adam Cieślar: Dokładnie tak. Swoją pracę w „Domu Narodowym” rozpocząłem w styczniu 1999 roku, czyli dokładnie dwadzieścia lat temu. Z samym miejscem związany byłem jednak już wcześniej, pełniąc tu obowiązki wolontariusza podczas organizacji Festiwalu Teatralnego Bez Granic i Święta Trzech Braci. Patrząc wstecz, nadal wspominam pierwszą edycję cieszyńskiego święta i wydarzenie, które miałem przyjemność prowadzić pod nazwą „Dyskoteka na amfiteatrze”. Tak więc można powiedzieć, że większość mojego dorosłego życia była związana z COK-iem.

WR: W latach 1999-2008 zajmował Pan w Cieszyńskim Ośrodku Kultury stanowisko, które wówczas nosiło nazwę „instruktor działalności podstawowej”. Po dziewięciu latach podjął Pan jednak decyzję o tym, by zmienić coś w życiu zawodowym.

AC: Rok 2008 był czasem, gdy postanowiłem spróbować czegoś innego. Doświadczenie zdobywałem w kilku miejscach, także w sektorze prywatnym i administracji samorządowej. Uważam, że był to dobry czas, bo pomógł mi nabrać dystansu do wielu spraw i pozwolił z zewnątrz spojrzeć na wiele kwestii.

WR: W 2014 roku ponownie zawitał Pan do Cieszyńskiego Ośrodka Kultury.

AC: Bogaty w kolejne doświadczenia zrobiłem to z prawdziwą przyjemnością i pracowałem tu do końca września ubiegłego roku. Kolejne miesiące, jak pokazało życie – związałem z Wiślańskim Centrum Kultury, obejmując w nim stanowisko dyrektora. Muszę jednak przyznać, że nie była to łatwa decyzja, bo Cieszyn jest i był dla mnie zawsze miejscem najważniejszym. Z Wisłą związany jestem od kilku lat. Wspólnie z Krzysztofem Głombowiczem, znakomitym dziennikarzem i niepełnosprawnym sportowcem prowadzę tam strefę kibica podczas Pucharu Świata w skokach narciarskich. Mam nadzieję uczestniczyć również w kolejnych cyklach tego wydarzenia. Jak będzie? Zobaczymy. Pan Burmistrz zadeklarował dalszą chęć współpracy, co bardzo mnie cieszy, a także dalszej współpracy kulturalnej pomiędzy Wisłą i Cieszynem, co cieszy mnie podwójnie.

WR: Cieszyn to (jak zauważyłam) miejsce dla Pana wyjątkowe, choć urodził się Pan w Siemianowicach Śląskich.

AC: Rzeczywiście, miasto Siemianowice Śląskie widnieje w moim dowodzie osobistym, jako miejsce urodzenia. I na tym koniec (śmiech). A mówiąc poważnie, było to jedynie „miejsce techniczne” mojego przyjściem na świat. Komplikacje porodowe, z którymi borykali się moi rodzice wymagały wizyty w specjalistycznym szpitalu, a taki był właśnie w Siemianowicach Śląskich. Mogę więc (mimo adnotacji w dowodzie) powiedzieć, że od urodzenia jestem mieszkańcem Cieszyna. Aktualnie mieszkam w jego bliskiej odległości, zaledwie kilkadziesiąt metrów od tabliczki z napisem Cieszyn – w Gumnach. Cały mój ośrodek życia skupiony jest tutaj i zawsze był.

WR: Z czym kojarzy się Panu Cieszyn?

AC: To mój dom. Po prostu. Nie wyobrażam sobie życia w wielkim mieście.

WR: Prywatnie Adam Cieślar…

AC: To przede wszystkim szczęśliwy mąż i tata trojga dzieci: Karoliny, Michała i Martyny.

WR: Muzyka w Pana życiu zajmuje szczególne miejsce?

AC: Bardzo szczególne. Od bardzo wielu lat prowadzę imprezy muzyczne jako DJ i choć robię to coraz rzadziej, to jednak to zajęcie sprawia mi ogromną przyjemność i jest moją pasją. Oprócz tego jestem fanem siatkówki i kibicem „Jastrzębskiego Węgla”. Można również powiedzieć, że od zawsze jestem fanem fantastyki, zarówno tej czytanej (na którą mam coraz mniej czasu), jak i tej filmowej. Staram się swoja pasją zarażać dzieci. Myślę, ze skutecznie.

WR: Zgodnie z powołaniem kadencja dyrektora Cieszyńskiego Ośrodka Kultury trwa 5 lat. Zapytam więc, jakim kulturalnie miejscem będzie „Dom Narodowy” 31 grudnia 2023 r.?

AC: Chcielibyśmy, aby „kultura” tworzona była przez mieszkańców miasta i dla mieszkańców… by COK otwarty był na społeczną aktywność, bo taki też był pierwotny cel tego miejsca. Chcielibyśmy również, by nie zabrakło tu organizacji pozarządowych. Naszym celem jest stworzenie Centrum Organizacji Pozarządowych połączonego z Centrum Aktywności Społecznej. Miejsca, w którym mieszkańcy będą mogli kulturalnie się spełniać i realizować swoje marzenia, a my chętnie będziemy im w tym pomagać. Poza tym „Dom Narodowy” włączy się jeszcze bardziej w organizację tych festiwali, które już istnieją, czyli Kino na Granicy i mam nadzieję Festiwalu Teatralnego bez Granic, który przez wiele lat współtworzyłem. Będziemy w dalszym ciągu rozwijać Wakacyjne Kadry, które nie są festiwalem filmowym tylko fajną, wieczorną, weekendową formą spędzania czasu. Chcemy wspierać ruchy artystyczno-amatorskie. Na pewno wrócimy też do imprez zapomnianych, a skierowanych m.in. do seniorów, których w Domu Narodowym znacznie ubyło.

WR: Rozumiem, że pojawi się sporo nowych rzeczy?

AC: Z pewnością nie zabraknie również propozycji weekendowych. Będziemy z naszymi propozycjami pojawiać się w nieoczywistych, nieodkrytych dla kultury miejscach Cieszyna. Oczekujemy na propozycje mieszkańców, które można przekazywać na bieżąco, już niebawem także podczas „Kawy z dyrektorem”, czyli otwartych spotkań, podczas których przede wszystkim chciałbym wsłuchiwać się w głos Cieszyniaków…, bo COK to miejsce dla nich.

WR: W takim razie zapytam jeszcze o ewentualne zmiany dotyczące planowanych i wszystkim nam znanych imprez organizowanych w Cieszynie. Będą takie?

AC: Pewnej modyfikacji ulegną znane wszystkim imprezy, między innymi Święto Trzech Braci. Planujemy, by zagościło pełniej również na ulicy Głębokiej i Starym Targu. Zgodnie z postulatami mieszkańców znikną z tego miejsca karuzele. Ich obecność wiązała się z niedogodnościami dla mieszkańców tej części miasta, stanowiły też budowlane obciążenia – ze względu na usytuowanie w tym miejscu piwnic wychodzących poza obręb budynków.

WR: Rozumiem, że szykują Państwo dla nas ciekawą alternatywę?

AC: Jak najbardziej, ale nie będę zdradzał jeszcze planów.

WR: W takim razie zapytam o to, kto w tym roku wystąpi na cieszyńskiej scenie podczas Święta Trzech Braci? Ja już wiem (śmiech), ale na razie nie powiem. 28 lat, podczas których gościliśmy wielu wysokiej klasy artystów, znacząco podniosło poprzeczkę tego wydarzenia. Jestem jednak przekonany, że tegoroczny program będzie ciekawy i każdy z nas znajdzie w nim cos dla siebie. Staramy się budować go w oparciu o zaspokojenie potrzeb wielu grup społecznych. Tak więc będzie coś dla młodszych i dla starszych.

WR: Przed Cieszyńskim Ośrodkiem Kultury kontrola, która podsumuje trzy ostatnie lata działalności instytucji.

AC: Dokładnie tak. Po kontroli nastąpi zmiana regulaminu organizacyjnego i w miejsce dwóch działów poświęconych kulturze – pojawi się jeden – zajmujący się organizacją imprez i prowadzeniem działalności popołudniowej, czyli działających tu sekcji i klubów.

WR: Przed Panem i zespołem dużo pracy…

AC: … i ogromna odpowiedzialność.

WR: Udział w konkursie na stanowisku dyrektora COK w Cieszynie był trudną decyzją?

WR: Jedną z trudniejszych, jaką podejmowałem, bo z jednej strony czułem odpowiedzialność i poczucie obowiązku za powierzone mi obowiązki w Wiśle, a z drugiej czuję się mocno związany z Cieszynem. Dobra znajomość środowiska, obiektu, ludzi, całego otoczenia… i obowiązek wewnętrznego względem miasta oraz jego mieszkańców – przechyliły szalę i pomogły mi podjąć ostateczną decyzję.

Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Barbara Stelmach-Kubaszczyk

źródło: www.cieszyn.pl

Exit mobile version