Philipp Aschenwald podczas rywalizacji w Beskidach jest w znakomitej dyspozycji i po zwycięstwie w Szczyrku, odniósł również pewny triumf w Wiśle. Austriak umocnił się na pozycji lidera zarówno Beskidy Tour, jak i Letniego Pucharu Kontynentalnego. – Dzisiejszy konkurs był dla mnie bardzo dobry. Polscy kibice zarówno w Szczyrku, jak i w Wiśle bardzo fajnie nas dopingowali – cieszy się Austriak. – Konkurs w Wiśle był mniej wietrzny niż ten w Szczyrku, dlatego uważam, że zawody te były sprawiedliwe dla wszystkich. Mam nadzieję, że finałowy konkurs we Frenstacie będzie dla nas równie udany – podkreśla 23-latek.
Równo i daleko skakał na wiślańskim obiekcie również Aleksander Zniszczoł, który w pierwszej serii uzyskał 129,5 metra, a finale wylądował pół metra bliżej i tym samym stanął na drugim stopniu podium. – Bardzo pozytywnie oceniam dzisiejszy konkurs. Moje skoki były dobre i jestem z nich zadowolony – ocenia swój występ Zniszczoł. – Warunki były dzisiaj równe i myślę, że każdy może być zadowolony z tej pogody w Wiśle – dodaje wiślanin.
Na trzecim miejscu konkurs ukończył Słoweniec Zak Mogel, który dwukrotnie uzyskał 129,5 metra. – To był dla mnie bardzo dobry konkurs. Cieszę się z trzeciego miejsca zdobytego w Wiśle. Jestem zadowolony z tych zawodów – podsumowuje Słoweniec.
Lokaty w czołowej „10” wywalczyli również: siódmy Przemysław Kantyka oraz ósmy Tomasz Pilch. – Moje skoki były dzisiaj porównywalne do tych ze Szczyrku. Może były troszkę gorsze, ale po raz kolejny zaliczyłem dobry występ tego lata – stwierdza Kantyka. – We Frenstacie chcę znów zrobić swoje z uśmiechem na twarzy i cieszyć się z dobrego występu – dodaje reprezentant Polski.
Trzecie miejsce na półmetku rywalizacji zajmował Tomasz Pilch, który ukończył konkurs na ósmym miejscu. – Zawody podsumuję na plus, bo na treningach ostatnio gorzej skakałem, więc teraz w konkursie dałem z siebie wszystko. Wiadomo, że forma ma przyjść na zimę, ale to nie znaczy, że latem odpuszczamy zawody. Pierwszy skok był dobry, jednak ten w finale był troszkę gorszy i niestety nie udało mi się utrzymać miejsca na podium – podsumowuje Tomasz Pilch.
źródło: Anna Karczewska / PZN
fot. PZN