Policjanci pełniący służbę na terenie Komisariatu Policji w Skoczowie uratowali życie mężczyźnie choremu na cukrzycę. W piątkowe popołudnie otrzymali zgłoszenie o kierowcy, który zasłabł w samochodzie na drodze ekspresowej. Konieczna była natychmiastowa pomoc. Zdezorientowany mężczyzna nie potrafił wskazać miejsca, w którym zatrzymał pojazd. Na całe szczęście policjanci dotarli na czas z pomocą – informuje cieszyńska Policja.
Policjantów o sprawie zawiadomił syn kierującego. Mężczyzna poinformował mundurowych o tym, że jego ojciec, który choruje na cukrzycę, zadzwonił do niego i powiedział, że się źle czuje, nie wie co się z nim dzieje. Zdążył poinformować syna, że jest na drodze z Bielska do Skoczowa i zjechał na pobocze, ale nie potrafił dokładnie określić miejsca zatrzymania. Dyżurny Komisariatu Policji w Skoczowie natychmiast skierował do zadania policjantów z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Bielsku-Białej, którzy w tym dniu pełnili służbę na terenie Skoczowa, przekazując dane pojazdu, w którym znajdował się mężczyzna potrzebujący pomocy. Sprawa była pilna, ponieważ zapadł zmrok, a nie wiadomo było, w jakim dokładnie miejscu zatrzymał się mieszkaniec Ustronia. Droga ekspresowa na tym odcinku jest bardzo ruchliwa, a niewłaściwe zatrzymanie i oznakowanie pojazdu mogło zagrażać nie tylko życiu kierowcy fiata, ale także innych uczestników ruchu. Już po kilku minutach od wezwania policjanci SPPP Bielsko-Biała asp. Henryk Sałamun oraz st.sierż. Sylwester Majewski zauważyli na poboczu ekspresówki fiata. Zabezpieczyli miejsce i natychmiast przystąpili do udzielania pomocy poszkodowanemu. 50-latek nie wiedział, co się dzieje, był zdezorientowany. Objawy, z uwagi na chorobę, świadczyły o zagrożeniu życia mężczyzny. Funkcjonariusze natychmiast udzielili mu niezbędnej pomocy przedmedycznej. Dowódca patrolu asp. Henryk Salamon, który ukończył szkolenie kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz drugi z policjantów po krótkiej ocenie sytuacji, dzięki doświadczeniu i ukończonym szkoleniom, wiedzieli już co robić. Mundurowi natychmiast przystąpili do pomocy, podając mężczyźnie… lizaka. Podanie czegoś słodkiego, w tym wypadku lizaka to czynność prosta, a jednocześnie taka, która uratowała życie, gdyż choremu na cukrzycę groziła śpiączka hipoglikemiczna, czyli stan bezpośrednio zagrażający jego życiu. Po uzupełnieniu poziomu cukru mężczyzna odzyskał pełną świadomość. Po chwili został przekazany pod opiekę rodziny. Jego syn w podziękowaniu opublikował post, w którym stwierdził, że sytuacja ta zakończyła się tak szczęśliwie jedynie dzięki szybkiej i profesjonalnej interwencji policjantów.
To jedna z wielu interwencji, które policjanci podejmują na co dzień. Jedna z wielu, która kończy się szczęśliwie. Jednocześnie jedna z niewielu, kiedy o tym fakcie uczestnicy postanawiają napisać. I za to podziękowanie i my dziękujemy, bo codziennie służymy w celu ochrony życia i zdrowia ludzi oraz dbamy o bezpieczeństwo i porządek. A nic tak nie motywuje do służby, jak wdzięczność tym, którym niesiemy pomoc.
źródło: KPP w Cieszynie