W sobotę na Wielkiej Krokwi w Zakopanem rozegrany został pierwszy z dwóch konkursów Pucharu Kontynentalnego w skokach narciarskich. Rywalizację zdominowali Austriacy, którzy wywalczyli dwa miejsca na podium. Zwycięstwo po skokach na odległość 134 oraz 138,5 metra odniósł Manuel Fettner, który o 3,4 punktu pokonał Słoweńca Bora Pavlovcica. Trzecie miejsce zdobył jego rodak Ulrich Wohlgenannt. Bardzo dobry wynik uzyskał Paweł Wąsek, który w pierwszym skoku uzyskał 129 metrów, w finale wylądował na 133 metrze i tym samym konkurs ukończył na 10. pozycji.
65 zawodników z 16 krajów stanęło na starcie sobotniego konkursu Pucharu Kontynentalnego, który rozegrany został na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Spośród biało-czerwonej 12-stki najlepiej zaprezentował się Paweł Wąsek, który uplasował się na 10. miejscu. – Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszych zawodów, choć skoki nie były do końca udane. Miałem spore problemy z trafieniem w próg, ale całe szczęście jest to błąd, z którym jestem w stanie sobie poradzić. Także z optymizmem czekam na niedzielny konkurs – ocenia swój występ podopieczny Macieja Maciusiaka. – Warunki były bardzo dobre do skakania, a w szczególności sprawiedliwe, bo praktycznie było bezwietrznie – dodaje Wąsek. – Finałowy skok był nieco bardziej trafiony, przez co lepiej mnie nakręciło i mogłem dalej odlecieć – podsumowuje nasz junior.
Pierwsze punkty w karierze w zimowym Pucharze Kontynentalnym zdobył tego dnia Bartosz Czyż, który po skokach na odległość 127,5 oraz 122 metry zajął 23. pozycję. – Warunki na skoczni były dzisiaj dobre, bo nie wiało, więc można było rozegrać konkurs w sprawiedliwych warunkach. Ja natomiast jestem zadowolony z dzisiejszych zawodów i z mojego wyniku, gdyż były to pierwsze punkty w zimowej edycji Pucharu Kontynentalnego – mówi z uśmiechem na twarzy 19-latek. – Cieszę się z tych punktów, bo lepiej zdobyć je późno, nic wcale – dodaje Czyż.
Dwie lokaty za Czyżem znalazł się Tomasz Pilch, który w pierwszej serii uzyskał 127,5, natomiast w finale skoczył 121,5 metra. – Moje dzisiejsze skoki były w miarę dobre. Próba w pierwszej serii była w porządku, jednak w finale ten skok był już troszkę spóźniony – ocenia swoje próby czwarty zawodnik tegorocznych Mistrzostw Świata Juniorów. – Sobotnie zawody były dla mnie dobre, ale i też trudne. Niestety męczę się na skoczni, ale jest to już końcówka sezonu, także walczę do końca o jak najlepsze wyniki – dodaje Tomasz Pilch. – Ten sezon jest już dla mnie długi i trochę opadłem z sił. Do moich skoków wkradły się również błędy i zacząłem kombinować. Ze skoku na skok staram się poprawiać te błędy i mam nadzieję, na dobre wyniki w ostatnich zwodach tej zimy – podsumowuje podopieczny trenera Maciusiaka.
Punkty w sobotnich zawodach zdobył także Aleksander Zniszczoł (126 i 100,5 m), który zamknął czołową „30”. Natomiast awansu do serii finałowej nie zdołali wywalczyć: 32. Klemens Murańka (123,5 m), 40. Krzysztof Miętus (117 m), 43. Przemysław Kantyka (120 m), 48. Krzysztof Leja (119 m), 50. Andrzej Stękała (113,5 m), 54. Kacper Juroszek (110,5 m) i 55. Stanisław Biela (112 m). Niestety za nieprzepisowy kombinezon zdyskwalifikowany został Karol Niemczyk, natomiast Krzysztof Biegun ze względu na przeziębienie i zbyt wysoką temperaturę nie przystąpił do rywalizacji.
źródło: PZN / Anna Karczewska