Rok temu Jarek i Marcin Szejowie właśnie na trasach Rajdu Bohemia zanotowali najlepszy występ w historii swoich startów w czeskim czempionacie. W zmiennych warunkach, na mokrych i zabłoconych oesach bracia z Ustronia wywalczyli czwarte miejsce na 69 załóg, które ruszyło do rywalizacji. W drodze do tego sukcesu Szejowie wygrali trzy odcinki specjalne, a od miejsca na podium ostatecznie dzieliło ich zaledwie 8,7 sekundy.
W tegorocznej edycji Bohemii o powtórzenie takiego wyniku będzie niezwykle trudno – zarówno Jarkowi i Marcinowi, jak i pozostałym zawodnikom, którzy regularnie ścigają się na czeskich oesach. Choć lista zgłoszeń do piątej rundy tegorocznych mistrzostw Czech nie została jeszcze zamknięta, to już widnieje na niej 74 załogi, w tym aż 19 będących bezpośrednimi rywalami Polaków w walce o czołowe lokaty w klasyfikacji generalnej, a także klasie. Wśród nich jest aż trzech reprezentantów fabrycznego zespołu Skody. Oprócz seryjnego zwycięzcy czeskich rajdów – Jana Kopeckiego, do walki staną także jeszcze młodzi, ale już bardzo szybcy Skandynawowie – Juuso Nordgren i Ole Christian Veiby. Ciekawostką będzie także start czternastokrotnego mistrza Austrii – Raimunda Baumschlagera.
Walka o zwycięstwo w 45. Rajdzie Bohemia rozegra się na dystansie blisko 160 km, na który składa się 15 odcinków specjalnych. W harmonogramie zawodów nie zabrakło ponad 22-kilometrowego oesu Radostin. Rok temu na tej próbie Szejowie dwukrotnie byli najlepsi. Rywalizacja rozpocznie się w sobotni poranek, 30 czerwca. Pierwsza z załóg ruszy do otwierającego zmagania oesu o 9:53. W pierwszym etapie zawodów kierowcy i piloci będą mieli do pokonania łącznie dziewięć prób sportowych. Z kolei na niedzielę, 1 lipca, organizatorzy imprezy zaplanowali sześć odcinków specjalnych.
Jarek Szeja: – Ten sezon uczy nas nie tylko kolejnych elementów rajdowego rzemiosła, lecz także trudnej sztuki podejmowania właściwych decyzji w kontekście całego roku startów i przede wszystkim – efektów sportowych i możliwości rozwoju. Dlatego też po wnikliwej analizie przebiegu rajdów, które przejechaliśmy już w tym roku, doszliśmy do wniosku, że kolejne starty będziemy wybierać na bieżąco tak, by wynieść z nich jak najwięcej doświadczenia i jak najlepiej przygotować się do wyzwań, jakie postawimy przed sobą w kolejnym sezonie. Rajd Bohemia lubię przede wszystkim za to, że tutejsze oesy często są śliskie, zabrudzone, zaskakujące – słowem – wymagające bezbłędnej jazdy. I taki jest nasz cel na te zawody. By go zrealizować skupimy się wyłącznie na naszej jeździe i nie będziemy oglądać się na czasy, jakie osiągają rywale.
Marcin Szeja: – Przed ściganiem w Rajdzie Bohemia zaliczymy treningowy występ na poligonie Tatry w Koprzywnicy. Wszystko po to, by już od pierwszego oesu piątej rundy mistrzostw Czech być odpowiednio „rozgrzanym” i od razu wejść na wysokie obroty. Nie ukrywam, że w tak mocnej stawce, w której dominują załogi w Skodach, liczymy na wsparcie pogody. Dla nas oznacza to deszcz i nieprzewidywalne warunki. Rok temu świetnie sobie z nimi poradziliśmy, więc byłoby świetnie otrzymać szansę na wykorzystanie ubiegłorocznego doświadczenia.
fot. Martin Trdla
źródło: www.szeja.com