Policjanci cieszyńskiej drogówki, w czasie wolnym od służby, zatrzymali nastolatka, który wspólnie z swoimi kolegami usiłował ukraść pojazd typu SAM. Chłopak „wpadł” w ręce mundurowych kilka chwil po zdarzeniu. Policjanci ustalili również dane jego „wspólników”. Wszyscy zostali już przesłuchani. O ich dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny – informuje cieszyńska Policja.
Do usiłowania kradzieży doszło w mikołajkowy wieczór w Haźlachu, w rejonie ulicy Kostkowickiej. Właściciel jednej z posesji zauważył, że pojazd SAM, który należy do jego syna, był pozostawiony w innym miejscu niż zazwyczaj. Sąsiedzi na wieść o tym, że ktoś usiłował okraść mieszkańca wsi postanowili natychmiast pośpieszyć z pomocą i angażowali się w sprawę poszukiwania sprawców. Pokrzywdzony zadzwonił też do znajomego policjanta i zapytał co ma robić, prosząc jednocześnie o pomoc. Mundurowy, który na co dzień pełni służbę w drogówce, natychmiast postanowił jechać we wskazane miejsce i pomóc znajomemu. W trakcie rozmowy telefonicznej poinstruował go co ma robić. Sam przed wyjazdem poprosił o pomoc swojego kolegę z wydziału, który również był na wolnym. Rozmowa była krótka i zwięzła- trzeba działać i zatrzymać sprawców. Odzew, co oczywiste, był natychmiastowy. Już kilka chwil po powiadomieniu obaj byli już na miejscu. W trakcie podjęcia interwencji widzieli już, że niedaleko miejsca zdarzenia pozostawiony był motorower, który być może należy do sprawcy. W tym momencie zauważyli młodego mężczyznę w pobliżu pojazdu. Po przeprowadzonej rozmowie z nim oraz świadkami i pokrzywdzonymi ustalili, że jest on jednym z czterech policjanci z Zebrzydowic znaleźli przy nim przedmioty, które miały ułatwić kradzież SAM-a. Dane pozostałych nastolatków zostały szybko ustalone w trakcie postępowania, jakie prowadzili policjanci z zebrzydowickiego komisariatu. Wszyscy podejrzewani o to przestępstwo zostali przesłuchani w tej sprawie. O ich dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny.
źródło: KPP w Cieszynie